W 2021 roku 18-letnia wówczas Emma Raducanu wywołała sensację. Młoda Brytyjka triumfowała w prestiżowym US Open. Skalę tego wydarzenia zwiększał fakt, że nastolatka musiała startować w kwalifikacjach do turnieju głównego.
Od jakiegoś czasu kariera 21-letniej dziś zawodniczki znajduje się jednak na zakręcie. Raducanu nigdy nie potrafiła nawiązać do sukcesu z US Open, a mimo młodego wieku wielokrotnie musiała zmagać się z kontuzjami, które storpedowały m.in. cały jej ubiegły sezon. Niedawno Brytyjka wycofała się z kwalifikacji do nadchodzącego Rolanda Garossa.
W rozmowie z "The Times" Raducanu wróciła do swoich tenisowych początków. Jak się okazuje, w tym okresie motorem napędowym jej kariery byli rodzice, którzy oczekiwali od córki pełnego skupienia na sporcie. Ucierpiało na tym życie towarzyskie Emmy, która wprost przyznała, że jako nastolatka nie mogła m.in. chodzić na randki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Moi rodzice byli bardzo przeciwni chłopakom, ponieważ kolidowało to z treningami. Co więcej, kiedy byłam młodsza, nie mogłam nawet spotykać się z koleżankami. Przez większość czasu byłam wściekła z tego powodu" - mówiła Raducanu.
Raducanu przyznała jednak, że z czasem zaczęła inaczej postrzegać swoich rodziców. Brytyjka ocenia, że to ich rygorystycznemu podejściu w dużej mierze zawdzięcza sukcesy, jakie osiągnęła na początku swojej zawodowej kariery.
Wiele utalentowanych tenisistek, z którymi grałam w juniorach, miało znacznie łagodniejszych rodziców. Mówili im np: "nic się nie stanie jeśli przegrasz". Teraz tych zawodniczek nie ma już w profesjonalnym tenisie, więc nie winię już moich rodziców. Teraz jestem już im wdzięczna i doceniam wszystkie ich metody - podsumowała tenisistka.
Od jakiegoś czasu Raducanu nie stosuje się też do zakazu randkowania. W czerwcu ubiegłego roku Brytyjka ogłosiła, że spotyka się z pilkarzem Carlo Agostinellim, którego ojciec to znany amerykańsko-włoski miliarder.