Brazylijczycy nie byli sobą w piątkowym ćwierćfinale mundialu w Katarze, co bezlitośnie wykorzystali Chorwaci, eliminując ich z turnieju. Mecz od samego początku nie układał się po myśli "Canarinhos", którzy nie tylko nie byli w stanie narzucić przeciwnikom swojego stylu gry. Drużynę do walki starał się poderwać Neymar, który dwoił się i troił, aby zapewnić sukces swojej kadrze.
Po dogrywce, w której padł remis 1:1, sędzia zarządził serię "jedenastek", gdzie lepsza okazała się drużyna prowadzona przez Zlatko Dalicia. Chorwaci awansowali do kolejnej rundy, a Brazylijczyk płakał po ostatnim gwizdku sędziego. Na boisku pocieszał go między innymi Dani Alves.
Porażka nadal bardzo boli, bo byliśmy tak blisko, tak blisko. Niestety lub na moje szczęście, jeszcze nie nauczyłem się przegrywać. Porażki czynią mnie silniejszym, ale wciąż bardzo ranią, nadal się do tego nie przyzwyczaiłem - napisał Neymar w mediach społecznościowych.
Czytaj także: Co dalej z Krychowiakiem? "O tym zdecyduję sam"
W połowie roku 2010 Neymar zaliczył debiut w narodowych barwach. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki, jego dorobek to 124 spotkania oraz 77 trafień w reprezentacji Brazylii.
Dziękuję Katarowi. Puchar miał być w Brazylii, aby wszystko ukoronować, ale zrządzenie losu sprawiło, że tak się nie stało. Idziemy dalej. Teraz czas się wyłączyć, cieszyć się rodziną i przyjaciółmi, naładować siły. Życie z tą porażką będzie bardzo trudne, to nadal bardzo boli! - dodał snajper.
Co dalej z karierą Neymara?
Przed turniejem Neymar powiedział wprost, że jest to najpewniej ostatni mundial w jego karierze. Kolejne mistrzostwa świata odbędą się w 2026 roku w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie oraz Meksyku.