Miliony Polaków kilka tygodni temu usłyszało o Pandora Gate. Jest to afera dotycząca czołowych twórców polskiego YouTube'a, ze Stuartem Burtonem "Stuu" na czele. Twórca Teamu X wykorzystywał sławę, by uwodzić fanki poniżej 15. roku życia.
W filmach Konopskiego i Wardęgi na temat skandalu, pojawiają się również nazwiska Marcin Dubiela, Verteza, Boxdela, Dizowskiego i DeeJayPallaside'a. Każdy z nich jest oskarżony o inne rzeczy, nie zawsze związane z pe*ofilią.
Michał Baron "Boxdel" jest jedną z osób, które do tej pory najbardziej ucierpiały na Pandora Gate. Fame MMA błyskawicznie odcięło się od niego i zerwało z nim wszystkie kontrakty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Boxdel" przez kilka tygodni stracił prawie wszystko, na co pracował przez pięć lat. Mimo iż nie spotykał się z nieletnimi, jego wizerunek mocno ucierpiał. On sam doskonale zdaje sobie sprawę z błędów i nie chowa głowy w piasek.
Wręcz przeciwnie. Mocno przeprasza za swoje zachowanie i zamierza walczyć o poprawę swojego wizerunku. Może to zrobić, robiąc dobre rzeczy w swoim życiu.
Jaki aktualnie mamy wizerunek? No na pewno nasi widzowie, którzy oglądają mnie, znają mnie i wiedzą jaki byłem. Patrząc na wiadomości, mają luz z tym wszystkim już i chcą, żeby wrócił. Aczkolwiek jest bardzo duży odłam ludzi, którzy nie znali mnie też i mają mnie za zjeba, po prostu. Więc musimy pokazać tym ludziom, że nie do końca tak jest - powiedział wprost Baron.
Szczery film od "Boxdela". Co zamierza zrobić?
Michał Baron ma dość użalania się nad sobą i chce zabrać się do pracy. Ma już na to pomysł. Chce przede wszystkim mocno zaangażować się w youtubowy kanał "Aferki", który w przeszłości cieszył się dużą popularnością. Oprócz tego chce dalej prowadzić swój kanał "Boxdel".