W środowym meczu Ligi Mistrzów przeciwko Crvenej Zvezdzie Belgrad bramki Barcelony ponownie będzie strzegł Iñaki Peña. Choć niektóre media spekulowały o możliwym debiucie Szczęsnego, Flick na przedmeczowej konferencji prasowej potwierdził występ 25-letniego Peñi w wyjściowym składzie.
Niemiecki szkoleniowiec nie szczędził pochwał pod adresem młodego bramkarza, podkreślając jego osobowość i pewność siebie, którą zaprezentował w ostatnich ważnych spotkaniach, m.in. przeciwko Bayernowi Monachium i Realowi Madryt. "Iñaki daje drużynie stabilność" – stwierdził Flick. "Będzie ważny w meczu przeciwko legendarnej Crvenej Zvezdzie".
Zapytany o Wojciecha Szczęsnego, trener nie podał konkretnej daty jego debiutu. "Sądzę, że kiedy będziemy go potrzebować, będzie gotowy do gry" – dodał. Według informacji przekazanych przez Polską Agencję Prasową, polski bramkarz najprawdopodobniej otrzyma szansę podczas rozgrywek o Puchar Króla w styczniu, chyba że wcześniej wydarzy się coś niespodziewanego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Peña wciąż faworytem
Kataloński dziennik "Sport" zwraca uwagę, że Peña wciąż jest faworytem do obsady bramki Barcelony i w meczu z Crveną Zvezdą spróbuje "odpędzić widmo Szczęsnego". Dziennikarz sportowy David Ibañez podkreśla natomiast, że Szczęsny, podpisując kontrakt na początku października, był świadomy roli, jaką przewidział dla niego klub i trener.
Od momentu podpisania umowy przez Szczęsnego minął już ponad miesiąc, a od jego ostatniego meczu – spotkania reprezentacji Polski z Austrią 21 czerwca – ponad cztery i pół miesiąca. Tymczasem Barcelona, po ostatnim zwycięstwie 5:0 nad Young Boys Berno, awansowała na 10. miejsce w tabeli Ligi Mistrzów z dorobkiem sześciu punktów. Crvena Zvezda zajmuje 33. pozycję, bez zdobytych punktów i z zaledwie dwoma strzelonymi bramkami.
W środowym meczu FC Barcelony z Crveną Zvezdą polscy kibice będą mieli za to szansę obejrzeć innego polskiego zawodnika grającego w katalońskim klubie. Wśród piłkarzy wybranych przez Flicka na to spotkanie znalazł się Robert Lewandowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.