Trwa tegoroczna edycja Wimbledonu, ale do teraz jeszcze tysiące kibiców w Polsce i Stanach Zjednoczonych ma w pamięci finał Roland Garros 2022. Zmierzyły się w nim Iga Świątek oraz zaledwie 18-letnia Coco Gauff.
Czytaj także: Upadła na murawę. Sceny chwytały za serce
Amerykanka przegrała w tym starciu przede wszystkim ze stresem. Świątek, która mimo także młodego wieku jest już doświadczona w meczach o wielką stawkę, nie dała szans rywalce. W pierwszym secie, kluczowym dla losów całego pojedynku, oddała Gauff tylko jednego gema. W drugim było nieco więcej walki, ale i tak skończyło się 6:3 dla reprezentantki Polski.
Kurz po Roland Garros jeszcze na dobre nie opadł, a obie tenisistki znów rywalizują w turnieju wielkoszlemowym, tym razem jednak na trawiastych kortach Wimbledonu. W czwartek Świątek oraz Gauff rozegrały mecze w 2. rundzie singla pań.
Polka, liderka światowego rankingu, niespodziewanie miała kłopoty i wygrała dopiero 2:1 z mało znaną Holenderką Lesley Pattinamą Kerkhove. Najważniejsze jednak, że Świątek pokonała w tym meczu swoje słabości i pisząc w języku sportowym "przepchnęła" to spotkanie.
Znacznie mniej pracy na korcie musiała wykonać w 2. rundzie Gauff. Amerykanka rywalce z Rumuni oddała zaledwie pięć gemów i triumfowała z Mihaelą Buzarnescu 6:2, 6:3. Po meczu nie mówiło się jednak najwięcej o wyniku 18-latki, ale o jej serwisie. Amerykanka zapisała się bowiem w historii Wimbledonu.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, jeden z serwisów Gauff w czwartkowym spotkaniu osiągnął niesamowitą prędkość 122 mil na godzinę, czyli 196,3 km/h. To najszybciej zaserwowana piłka w historii londyńskiego turnieju w rywalizacji tenisistek. Amerykanka o prawie 5 km/h poprawiła wcześniejszy rekordowy wynik Czeszki Kvitovej i Rosjanki Rybakiny (191,5 km/h).
Czytaj także: Dominatorka. Nieprawdopodobny wyczyn Igi Świątek
Jeżeli w kolejnych meczach Gauff będzie serwować równie skutecznie, co w czwartek, to w Wimbledonie jest w stanie co najmniej powtórzyć wynik z Roland Garros, czyli dojść do finału.