W co-main evencie Fame MMA 17 doszło do pojedynku dwóch znanych postaci ze świata rapu. Mowa o pojedynku Wacława "Wac Toja" Osieckiego z Sebastianem "Alterboy'em" Fabijańskim na zasadach K-1. To była jedna z tych walk, która poruszyła zarówno świat freak fightów, jak i muzyki.
Zobacz także: Brutalny nokaut na Fame MMA 17
Fabijański był niezwykle pewny siebie
"Wac Toja" przed samym starciem nie zdradzał swoich umiejętności. Popularny raper stawiany był na przegranej pozycji, ponieważ mało kto wierzył w to co potrafi. Szczególnie, iż jego rywal był niezwykle pewny siebie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sebastian Fabijański był niezwykle aktywny podczas wydarzeń promocyjnych przed galą Fame MMA 17. Można odnieść wrażenie, że nawet lekceważył swojego rywala i wyzywał do walki innych raperów, m.in. "Filipka" czy "Quebo".
Zobacz także: Efektowny debiut na Fame MMA 17
To była szybka egzekucja
Tego co wydarzyło się w co-main evencie Fame MMA 17 chyba nikt się nie spodziewał. Już od pierwszych sekund "Wac Toja" wyszedł niezwykle pewny siebie i w pierwszych sekundach trafił Fabijańskiego prosto na szczękę. Sędzia nie miał innego wyjścia niż wyliczyć rywala.
Aktor i raper jeszcze wstał, ale to już był początek jego końca. Wacław Osiecki zasypał rywala gradem ciosów i ten znów padł na matę. Sędzia nie miał innego wyjścia niż zakończyć tę walkę, ponieważ mogło to się skończyć groźną kontuzją.
Zobacz także: Znany promotor uderza w Mateusz Borka