Stanisława Leszczyńska to polska położna osadzona w obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau, wolontariuszka nazywana "Mateczką" oraz "Służebnica Boża Kościoła katolickiego". W 1943 roku Stanisława wraz z córką zostały wywiezione do obozu Auschwitz-Birkenau.
Czytaj także: Czy on zwariował? Artur Szpilka w wyjątkowy sposób uczcił najzimniejszy dzień roku
Leszczyńska jest ciocią Marii Stachurskiej, czyli mamy Anny Lewandowskiej. Teściowa napastnika Bayernu Monachium dopiero po wielu latach zdecydowała się opowiedzieć historię swojej cioci, która momentami jest bardzo bolesna.
Kiedyś obiecałam sobie, że nigdy nie wejdę do obozu, nie chciałam czytać raportu mojej cioci z czasu, który spędziła w Auschwitz. Wreszcie ktoś mi powiedział, żebym napisała scenariusz i złożyła go do PISF-u. Tak też zrobiłam. Został przyjęty jednogłośnie, a film skierowano do produkcji - opowiada w rozmowie z WP SportoweFakty.
Bolesna historia Leszczyńskiej. Stachurska chciała prawdy
Od wielu lat Stachurska zbierała informacje na temat swojej cioci. Były rękopisy, maszynopisy, czy taśmy z nagraniami. Mama Anny chciała przedstawić rzetelne informacje na temat Leszczyńskiej, która była człowiekiem o wielkim sercu. W obozie spędziła łącznie dwa lata.
Jej przeżycia były traumatyczne. Wiele mówi się o okrucieństwach obozu, o okrucieństwach wojny. Ale zdarzały się wtedy również rzeczy, które - po prostu - przeczyły ówczesnej codzienności. W obozie kobiety stały nagie koło nagich, obcych mężczyzn. Obok stały dzieci w różnym wieku. Były golone, tatuowane, dezynfekowane, kąpane, ubierane w pasiaki i wrzucane do baraku, gdzie panowały tyfus i czerwonka, gdzie pełno było wesz, pcheł i szczurów - dodaje.
Maria Stachurska przyznaje, że historia jej cioci była dla niej dużą inspiracją do zbudowania u własnych dzieci kręgosłupa moralnego. Dostępna jest już książka o Stanisławie Leszczyńskiej, a trailer filmu jako pierwszy zobaczył Robert Lewandowski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.