Przez lata było wiele głosów, które twierdziły, że sędziowie na zawodach skoków narciarskich faworyzują swoich rodaków, przyznając im wyższe oceny. W skokach narciarskich długość skoku mierzona jest elektronicznie, natomiast styl skoku ocenia pięciu sędziów. Po usunięciu najwyższego i najniższego wyniku, trzy pozostałe wyniki są sumowane, aby określić ostateczny wynik skoku.
Szokujące wyniki badań
W niedawnych badaniach Alex Krumer z Molde University College wraz z Felixem Otto i Timem Pawłowskim z Uniwersytetu w Tybindze w Niemczech zbadali, czy sędziowie z różnych krajów faktycznie przyznają wyższe oceny swoim rodakom. W badaniu wykorzystano dane dotyczące 76 775 różnych ocen sędziów skoków narciarskich z 203 zawodów obejmujących wszystkie konkursy Pucharu Świata, Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym i Igrzyska Olimpijskie w sezonach 2010/11 i 2016/17.
Spośród dwunastu najczęściej obserwowanych krajów, tylko sędziowie z Norwegii i Finlandii nie faworyzowali swoich rodaków. Jednak sędziowie francuscy, czescy, polscy, a zwłaszcza rosyjscy, wydają się znacząco faworyzować swoich rodaków. Na przykład arbitrzy z Rosji przypisują swoim rodakom średnio 0,22 punktu za styl więcej niż inni sędziowie, którzy obserwują podobny skok.
Podobne badanie z 2006 roku pokazało, że sędziowie przyznawali swoim rodakom znacznie więcej punktów stylistycznych niż innym zawodnikom. Po 15 latach wiele się nie zmieniło.
"Niestety nacjonalistyczne nastawienie w skokach narciarskich nie zniknęło" - czytamy na stronie "sciencenorway.no".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.