Od długiego czasu mówi się o możliwej wielkiej walce w MMA. Chodzi o pojedynek Artura Szpilki z Mariuszem Pudzianowskim. Obaj często zaczepiają się w mediach społecznościowych, co ma prowadzić do jednego. To starcie wisi w powietrzu i może ziścić się podczas gali KSW na stadionie PGE Narodowym. Ta została zapowiedziana na 3 czerwca 2023 roku. Już sprzedało się ponad pięć tysięcy biletów.
Szpilka niedawno wrócił do pełnych treningów po kontuzji. Gdy to ogłosił, też zaczepił Pudzianowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wygląda na to, że od marca wracam do pełnego MMA. Mmaaarrriiiuuussszzz @pudzianofficial. Po operacji i dolegliwościach z kręgosłupem nie ma śladu - napisał w mediach społecznościowych.
Tymczasem dobry kolega Szpilki, Izu Ugonoh, był gościem programu "Misja Sport". Tam pojawił się wątek jego potencjalnej walki ze Szpilką. Ugonoh ocenił siłę obu zawodników.
Uważam, że Artur pięściarsko w wielu aspektach był ode mnie lepszy, w samej walce bokserskiej. Natomiast w starciu na zasadach MMA czy K1 miałbym nad nim większą przewagę - powiedział.
Możesz przeczytać również: Wściekł się na Manchester United. Odpisał mu Polak
Ugonoh zadeklarował jednak, że do takiej walki nigdy nie dojdzie. Powód? Relacje, które ich łączą.
To by było dobre. Ale nie chciałbym, żeby do takiej walki kiedykolwiek doszło. Nie chodzi o pieniądze. Ja Artura bardzo lubię - zaznaczył.
Izu Ugonoh do tej pory stoczył trzy zawodowe walki w MMA. Wygrał tylko w debiucie, a dwie kolejne przegrał. Niewykluczone, że znów niebawem znów zobaczymy go w klatce.
Możesz przeczytać także: Gortat przejechał się po PiS-ie. Padło znane nazwisko