W sobotni wieczór Polacy poznali potencjalnych rywali na Euro 2024. Jeżeli Polacy awansują do turnieju, zmierzą się z Holandią, Austrią i Francją.
Polacy o przepustki na niemiecki turniej powalczą w marcowych barażach. W pierwszym meczu podejmą na Stadionie Narodowym w Warszawie Estonię, a w razie ewentualnej wygranej zagrają wyjazdowy mecz z lepszym z pary Finlandia-Walia.
Fatalna postawa Polaków w eliminacjach sprawiła jednak, że spora część środowiska piłkarskiego straciła wiarę w awans. Ponure nastroje wokół kadry znakomicie oddają słowa wiceprezesa PZPN Henryka Kuli, który w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" sprawę baraży powierzył niebiosom.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Myślę, że mamy jeszcze trochę czasu, żeby tę drużynę zbudować, co najmniej cztery mecze. I ja wierzę, że z pomocą tej naszej polskiej gospodyni Matki Boskiej Częstochowskiej uda się - powiedział Kula
Słowa wiceprezesa PZPN odbiły się szerokim echem i zapoczątkowały wiele internetowych żartów. Do grona prześmiewców postanowił też dołączyć Zbigniew Boniek. Były piłkarz m.in. Juventusu w sobotni wieczór skomentował losowanie Euro i przy okazji zażartował ze słów Kuli.
Jak przejdziemy baraże (oby) to trafiamy do grupy Prezesa Kuli, tzn tylko Matka Boska Częstochowska może nas uratować - napisał Boniek na swoim profilu w serwisie X.
Żartobliwe słowa byłego prezesa PZPN mają dość smutny wydźwięk. Boniek sugeruje, że w przypadku awansu na Euro Polska ma bardzo małe szanse w rywalizacji ze swoimi potencjalnymi rywalami i jedynie cud może uratować reprezentacje przed klęską.
Post Bońka odbił się szerokim echem wśród śmietanki polskiego futbolu. Jego wpis polubił nawet... rzecznik PZPN Jakub Kwiatkowski. O komentarz na słowa byłego prezesa PZPN pokusił się również Mateusz Borek, który ironicznie podsumował słynne już słowa wypowiedziane przez Henryka Kulę.
Prezes Zbigniew docenił wizjonerstwo Prezesa Henryka - napisał popularny komentator.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.