To był prawdziwy hit. FC Barcelona pokonała Paris Saint-German 3:2 w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów.
Na liście strzelców na próżno szukać Roberta Lewandowskiego, jednak nie oznacza to, że Polak zawiódł. Wręcz przeciwnie - kapitan naszej reprezentacji pozostawił po sobie dobre wrażenie.
35-latek miał spory udział przy pierwszym golu dla FC Barcelony. To właśnie Polak napędził akcję "Dumy Katalonii", a w jej końcowym fragmencie ruszył na zagraną w pole karne rywali piłkę i zmusił bramkarza PSG do wybicia jej wprost pod nogi Raphinhy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robert trzymał piłkę, a potem wypracowywał przewagę Lamine Yamalowi czy Raphinhi. Pokazaliśmy osobowość w obliczu trudności, bardzo trudno jest oprzeć się presji przeciwko PSG - powiedział Xavi, którego cytuje portal mundodeportivo.com.
Lewandowska wspierała męża w barze
Anna Lewandowska tym razem nie poleciała do Paryża na mecz Ligi Mistrzów. Nie zamierzała jednak oglądać tego spotkania samotnie w domu. Wybrała się do baru, w którym transmitowany był mecz.
Lewandowskiej przypadł do gustu meczowy komplet w różowym kolorze. Do szerokich spodni ubrała właśnie różowy t-shirt Barcelony. Nie zabrakło więc klubowych barw.
Na swoim Instagramie Lewandowska pokazała kilka filmików ze środowego wieczoru. Widzieliśmy wielką radość kibiców ze strzelonego gola, a na końcu z cennego zwycięstwa w Paryżu.
Rewanż zaplanowano na 16 kwietnia 2024 roku. Odbędzie się w Barcelonie i rozpocznie o godz. 21:00.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.