To nie miało tak wyglądać. Reprezentacja Polski była o kilkadziesiąt sekund od gry w barażach o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA, lecz te plany pokrzyżował im Andrew Robertson, który strzałem głową dał zwycięstwo swojej drużynie. Polacy przegrali 1:2.
Byli piłkarze oraz dziennikarze sportowi analizowali przebieg spotkania na PGE Narodowym, a na kanale "Prawda Futbolu" z Romanem Kołtoniem rozmawiał Tomasz Hajto. Były obrońca reprezentacji Polski nie ukrywał frustracji tym, co zobaczył na boisku oraz usłyszał podczas pomeczowej konferencji prasowej, gdzie Michał Probierz twierdził, że jego drużyna zagrała dobry mecz.
Ja do tej pory nie byłem za tym, żeby się podał do dymisji. Ale po tej konferencji prasowej jestem załamany. Czasami można zrobić jakąś pomyłkę, gdy coś się mówi, ale to zdanie musi mieć jakiś sens. To było po prostu żenujące - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tomasz Hajto wyjawił, jaką premię otrzymał Michał Probierz za awans na Euro 2024
Były obrońca m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen wrócił również wspomnieniami do awansu Polaków na Euro 2024. Wspomniał o premii, jaką Michał Probierz miał zainkasować za wywalczenie promocji na turniej, który odbył się w Niemczech.
Ja mam prawo wymagać od selekcjonera, który podpisał umowę i zarabia ogromne pieniądze. To są potężne kwoty. Oscyluję, że premia za awans do mistrzostw Europy to była na poziomie dwóch, trzech, a może czterech milionów złotych. To sama premia dla trenera. Ja tak oscyluję - dodał.
Michał Probierz zapowiedział podczas wspomnianej konferencji prasowej, że nie ma zamiaru podawać się do dymisji po spadku w Lidze Narodów UEFA.
Mam pomysł, co robić dalej. Nie rozważam dymisji. Pewne elementy wymagają zdecydowanej poprawy. Uważam, że idziemy w dobrym w kierunku i chcę to dalej rozwijać - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.