Betonowe kolosy zastąpiono nowoczesnymi budynkami, tereny z kilkoma "zaoranymi" placami zabaw zastąpiono dużymi ośrodkami szkoleniowymi. Tło polskiej piłki klubowej i narodowej zmieniło się w ostatnich dziesięcioleciach nie do poznania - czytamy w czeskim serwisie denik.cz.
Możesz przeczytać także: "Propozycja życia". To on miał prowadzić reprezentację Polski
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Infrastruktura piłkarska to z pewnością coś, czego nasi sąsiedzi bardzo nam zazdroszczą. Wspomniany portal podkreśla, że siłą napędową dla zmian w Polsce było Euro 2012, kiedy to powstały nowoczesne stadiony.
Pozostajemy daleko w tyle za naszymi sąsiadami - dodają dziennikarze.
Kiedy tam przyjechałem, Polska miała już wiele dużych i nowych stadionów. A kto nie miał, ten zbudował. Teraz ma go prawie każdy w Ekstraklasie - powiedział, cytowany przez portal Michał Frydrych, który w przeszłości grał m.in. dla Wisły Kraków.
Czytaj również: Lewandowski nie przeszedł obojętnie. Tak wsparł chorego chłopca
Stadion Narodowy w Warszawie może pomieścić około 58 tysięcy kibiców. Największa piłkarska arena w Czechach to Fortuna Arena - obiekt, który mieści się w Pradze. Do PGE Narodowego nie ma jednak nawet podejścia, bo mieści niespełna 20 tys. widzów.
Kiedy graliśmy z Nedvedem i Poborskim, Polacy bardzo nas podziwiali. Pytali mnie, dlaczego jesteśmy tacy dobrzy, a oni nie. Wróciłem z Polski i powiedziałem tutaj, że w ciągu dziesięciu lat nas wyprzedzą. Każdy się śmiał. Spójrzmy na dzisiejszą rzeczywistość - powiedział z kolei Bohumil Panik - czeski trener, który w przeszłości pracował w Polsce (Lech Poznań, Miedź Legnica, Pogoń Szczecin).
W piątek Polacy zmierzą się z Czechami w Warszawie. Biało-Czerwoni będą chcieli wziąć rewanż za porażkę poniesioną w Pradze.
Możesz przeczytać także: Niemiec wydał 5,5 mln euro na willę dla niej. I nagle taki kłopot
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.