Przeciwnikiem Legii Warszawa w drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy jest Caernarfon Town. To półamatorska drużyna z Walii, która dopiero w lipcu zadebiutowała w europejskich pucharach. Pokonanie jej było obowiązkiem trzeciej siły PKO Ekstraklasy, która powinna spoglądać w kierunku poważniejszych wyzwań w kolejnych rundach.
Legia Warszawa stanęła na wysokości zadania i w meczu przy Łazienkowskiej zwyciężyła 6:0. Nie miała problemu z nastrzelaniem goli niezdarnym przeciwnikom. Dla zawodników z Walii już sama możliwość zagrania na stadionie Legii była przeżyciem, choć pechowo zrobili to przy pustych trybunach. To konsekwencja kary nałożonej na polski klub przez UEFA.
Najskuteczniejszym piłkarzem meczu był Marc Gual, który oddał trzy strzały do bramki Caernarfon Town. Tradycją jest zabieranie ze sobą piłki po meczu, w którym zawodnik popisał się hat-trickiem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marc Gual zapozował do zdjęcia z piłką i zamieścił je dzień po meczu w portalu społecznościowym Instagram. "Pierwszy hat-trick w tej koszulce. Robota wykonana w domu, chcemy więcej" - napisał napastnik Legii Warszawa.
Większość komentarzy gratulował wyczynu Marcowi Gualowi i życzyła powodzenia w dalszej części dopiero co rozpoczętego sezonu. Jego entuzjazm postanowił zgasić kompan z szatni Juergen Elitim.
"Ten mecz się nie liczy" - skomentował krótko w języku hiszpańskim Juergen Elitim, a jego kąśliwa szpilka zdobyła najwięcej polubień w sekcji komentarzy. Bo i trudno było nie zauważyć także kibicom, że granie z półamatorami z Walii nie było najtrudniejszym wyzwaniem dla Legii.
Z kolei najlepszą odpowiedzią Marca Guala będą kolejne hat-tricki, a okazji nie powinno w tym sezonie brakować.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.