Trwa śledztwo prowadzone przez prokuraturę w Erfurcie. Jak informuje "Hessenschau", Rolf Heller mógł paść ofiarą brutalnego morderstwa. Biznesmen w latach 1996-2000 pełnił funkcję prezesa Eintrachtu Frankfurt.
Podejrzewana o zabójstwo jest żona Hellera. Jej adwokat zapewnia, że kobieta bardzo kochała męża i jest niewinna. - Pod żadnym pozorem, nie zabiła Rolfa - powiedział prawnik.
Śledztwo wszczęto tydzień po śmierci byłego prezesa Eintrachtu. Rodzina zgłosiła wątpliwości co do tego, czy Heller zmarł z przyczyn naturalnych. Przeprowadzono sekcję zwłok i stwierdzono zaniedbania osób trzecich. Możliwe, że zostanie postawiony zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Oficjalnie nie ujawniono, kto jest podejrzewanym w tej sprawie. Niemieccy dziennikarze spekulują, że chodzi nie tylko o żonę, ale również o córkę byłego prezesa. Póki co, żadne zarzuty nie zostały postawione.
Niemieckie media zapytały o reakcję na te doniesienia aktualnego prezesa słynnego klubu. Na najwyższym stanowisku w Eintrachcie Frankfurt zasiada Peter Fischer. - Jestem wstrząśnięty do granic możliwości. To wszystko jest dla mnie niepojęte - powiedział działacz w rozmowie z "Bildem".
Heller jest dobrze wspominany przez kibiców Eintrachtu. To właśnie pod jego rządami utworzyła się grupa ultrasów. - Kibice są największym atutem Eintrachtu - mawiał ówczesny prezes niemieckiego klubu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.