Na prestiżowej gali Fame MMA 19, Arkadiusz Tańcula triumfował nad Amadeuszem Roślikiem w walce wieczoru. Po tej zwycięskiej potyczce wydawało się, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby kontynuować swoją pasję. Niestety, decyzja o starciu z Adrianem Polańskim na Fame Friday Arena 2 okazała się być błędem.
Zobacz także: Demolka na Fame Friday Arena 2
Arkadiusz Tańcula uniknął nokautu
Od pierwszych minut pojedynku między Tańculą a Polańskim było widoczne, że "Arroy" miał problem ze znalezieniem odpowiedniej strategii. Choć na początku dzielnie stawiał czoła przeciwnikowi, z każdą sekundą jego siły wyraźnie malały.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Od drugiej rundy Adrian Polański dominował w pojedynku. Po jednym z mocnych ciosów Tańcula zataczał się, co mogło zwiastować szybki koniec walki. Mimo że "Arroy" ostatecznie przetrwał do końca, to trzecia runda była już jednostronnym widowiskiem na korzyść Polańskiego. Sędziowie nie mieli wątpliwości - jednogłośnie przyznali zwycięstwo "Polakowi".
Zobacz także: Kuriozalne sceny na Fame Friday Arena 2
Błąd Arkadiusza Tańculi
Po starciu Arkadiusz Tańcula nie krył rozczarowania. Jego zdaniem kluczową rolę w porażce odegrała nieudana próba schudnięcia do wymaganej wagi. Nie osiągnięcie wymaganego limitu kosztowało go nie tylko część wynagrodzenia, ale przede wszystkim wpłynęło na jego kondycję podczas walki.
- Zabrakło energii przez to robienie wagi. Wczoraj zemdlałem i ledwo żyłem. To była zła decyzja, aby godzić się na ten limit wagowy - wskazywał tuż po walce Arkadiusz Tańcula
Teraz przed aktorem wyzwanie odbudowy kondycji i pewności siebie. Mimo wszystko, znając jego determinację, można być pewnym, że wkrótce znów zobaczymy go w akcji, realizującego swoje marzenia w świecie sportów walki.
Zobacz także: Zawodniczka popłakała się w klatce