Gala The War 4 zapowiadana była jako najbardziej brutalne wydarzenie sportów walki w Polsce. Co prawda kontuzji było sporo, ale mieliśmy okazję już oglądać bardziej brutalne widowiska. Głównym wydarzeniem był 8-osobowy turniej. Wygrał go Jakub Szmajda, który zachwycił umiejętnościami walki w stójce. Jednak po gali i tak najwięcej mówi się o starciu... drużyn.
Znak rozpoznawczy The War
Organizacja prowadzona przez Denisa Załęckiego jest znana z tego, iż proponuje widzom walki kiboli. W przeszłości eksperymentowano z różnymi formatami walk drużynowych. Było "5 vs. 5" czy też walki ekip kobiecych. Tym razem jednak postawiono na starcie "3 vs. 3".
Zobacz także: Wrze na linii Załęcki-Szpilka
W walce drużynowej zmierzyły się "Jamniki" oraz "Młode Gliwice". Tutaj jednak trudno nawet mówić o jakimkolwiek starciu. Wszystko trwało ok. 1 minuty, a kibole Piasta Gliwice wręcz roznieśli swoich rywali. A moment, w którym rzucili się w trójkę na ostatniego "Jamnika" wyglądał już niezwykle brutalnie.
Zobacz także: Conor McGregor ma związki z Polską
Kontrowersyjny format
Starcia na The War są niezwykle kontrowersyjne. W założeniu na gali występują "charakterni ulicznicy". W rzeczywistości są to najczęściej kibole różnych klubów. Podczas sobotniej gali szeroką reprezentacje miał wspomniany Piast Gliwice oraz Elana Toruń. Wcześniej występowali również przedstawiciele "sympatyków" innych polskich klubów.
Warto wspomnieć, że gale The War z okazji swojej charakterystyki odbywają się w miejscach, które nie są ujawnione do szerokiej wiadomości. Wszystko po to, aby nie doszło do zakłócenia imprezy przez wrogie "ekipy". Stąd też na wydarzeniu praktycznie nie ma widowni poza najbliższymi uczestników.
Zobacz także: Krew, łzy i złamana ręka
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo