Nagranie z Mikiem Tysonem uderzającym pasażera samolotu obejrzano miliony razy na całym świecie. Zdania na temat zdarzenia są podzielone.
Jedni mówią, że Tyson najpierw zrobił sobie zdjęcie z fanem, a następnie cierpliwie z nim rozmawiał. Gdy kazał mu się uspokoić, ten nie reagował. Źródła bliskie Tysonowi twierdzą natomiast, że pasażer był odurzony i prowokował boksera.
Portal TMZ Sports informował, że policja zajęła się sprawą. Zaatakowany przez Tysona mężczyzna miał odmówić współpracy w dochodzeniu. Teraz oświadczenie wydał prawnik Melvina Townsenda.
Nasz klient jest wielkim fanem Mike'a Tysona. Kiedy wszedł na pokład samolotu, był podekscytowany. Na początku ich interakcja była serdeczna. W pewnym momencie pan Tyson wyraźnie został poruszony przez nadmiernie podekscytowanego fana i zaczął go uderzać - przekazali.
Tej sytuacji można było uniknąć, po prostu kontaktując się ze stewardessą. Nasz klient zaprzecza, że rzucił butelką z wodą przed uderzeniem przez pana Tysona. Jako jeden z największych bokserów wszech czasów pan Tyson powinien był zachować większą powściągliwość, zanim użył rąk - czytamy dalej na portalu TMZ Sports.
Nie wiadomo, jakie kroki podejmie pobity pasażer. Zatrudnił prawnika ze względu na poniesione obrażenia, przytłaczający charakter zdarzenia oraz ogromne zainteresowanie mediów sprawą.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.