Paweł Fajdek był najlepszy w konkursie rzutu młotem podczas Diamentowej Ligi w Oslo. Złamał barierę 80 metrów i ustanowił rekord mityngu. Polscy kibice mogli być zadowoleni z jego postawy, ale na świecie więcej mówiło się o skandalu, do którego doszło z niedopatrzenia organizatorów.
Czytaj także: Rosyjski sportowiec oburzony. "Nie chcę tego słuchać"
Zawodów w Norwegii nie ułatwiał bowiem rzęsiście padający deszcz. Szczególnie odczuwali go zawodnicy rywalizujący w skoku o tyczce. Równych sobie po raz kolejny nie miał kapitalny Szwed, Armand Duplantis.
Kiedy był już pewien zwycięstwa w zawodach, postanowił zaatakować poprzeczkę zawieszoną na wysokości 5,92 m. Przy tej próbie mogło dojść do poważnego wypadku.
Okazało się bowiem, że organizatorzy zostawili szmatkę do wycierania nadmiaru wody w dołku, w którym zakłada się tyczkę. Duplantis musiał lądować "awaryjnie", a co najważniejsze - nic mu się nie stało.
Po tym zdarzeniu nie zrezygnował jednak z pokonywania kolejnych wysokości. Mityng zakończył, pokonując poprzeczkę zawieszoną na 6,02 m.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.