Międzynarodowy Komitet Olimpijski wywołał ogromną burzę, gdy ogłosił, że Rosjanie i Białorusini będą mogli wystartować w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich. Wprowadzono pewne ograniczenia, ale to nie zmienia faktu, że przedstawiciele kraju, który zaatakował Ukrainę, niebawem będą rywalizować w największej imprezie sportowej na świecie.
Czytaj także: Była ulubienicą dyktatora. Tak wygląda dziś
Wiele osób ostrzegało, że to się źle skończy i na arenach sportowych będziemy oglądać ludzi, którzy popierają Władimira Putina i wojnę, którą on rozpętał. Nie trzeba było długo czekać na potwierdzenie. Głośno jest o przypadku Władysława Larina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski zawodnik taekwondo zapewnił sobie kwalifikację na igrzyska olimpijskie Paryż 2024. Problem z tym sportowcem polega na tym, że nie ukrywa się on ze swoimi poglądami i nie widzi niczego złego w wojnie w Ukrainie.
Larin osobiście zaangażował się w zbiórkę pieniędzy dla żołnierzy z Rosji, którzy walczą w Ukrainie. Swego czasu w portalach społecznościowych apelował do swoich fanów: "Przyjaciele, zjednoczmy się i pomóżmy tym, którzy bronią naszej ojczyzny". To jednak nie wszystko.
Czytaj także: 14-latek nagle osunął się na liny. Tragedia w ringu
W dodatku w sieci krąży zdjęcie, na którym widzimy Larina z Putinem i uśmiechnięci ściskają sobie dłonie. Fotografia została wykonana w 2021 roku. Wtedy rosyjski dyktator zaprosił do siebie medalistów igrzysk olimpijskich Tokio 2020. Zawodnik taekwondo w Japonii zdobył złoty medal w kategorii +80 kg.
Co ciekawe, kilka miesięcy temu Rosjanie nie zostali dopuszczeni do mistrzostw świata w taekwondo, który odbyły się w Baku. Teraz dostali zielone światło od MKOl i dzięki temu rzutem na taśmę mogą zapewnić sobie kwalifikację na przyszłoroczną imprezę w Paryżu.
Czytaj także: Nowe "500 plus" pod choinkę. Donald Tusk zaskoczył
Rosjanie, ale także Białorusini będą mogli rywalizować w stolicy Francji, ale pod neutralną flagą. Nie będą odgrywane ich hymny i nie mogą manifestować swojej narodowości. Sportowcy mają być także weryfikowani pod kątem popierania wojny i powiązań z wojskiem, więc ciekawe, jak ostatecznie skończy się sprawa Larina. W jego przypadku nie ma wątpliwości, że wspierał on działania wojenne w Ukrainie.