Miało być lekko, łatwo i przyjemnie. Miało zakończyć się wysokim zwycięstwem reprezentacji Polski. Obraz był jednak zupełnie inny. Wyspy Owcze okazały się nadspodziewanie wymagającym przeciwnikiem dla piłkarskiej reprezentacji w eliminacjach do Euro 2024.
Możesz przeczytać także: "Ma go dosyć". Odpalił bombę ws. Lewandowskiego
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Do przerwy podopieczni Fernando Santosa remisowali na PGE Narodowym 0:0. Dopiero w 73. minucie Robert Lewandowski otworzył wynik rywalizacji. Kapitan reprezentacji pewnie wykorzystał rzut karny po tym, jak jeden z zawodników rywali dotknął piłkę ręką.
Dziesięć minut później Lewandowski popisał się drugim, bardziej efektownym trafieniem. W ten sposób ustalił wynik rywalizacji na 2:0. Choć Biało-Czerwoni wywalczyli trzy punkty, styl przeciwko tak słabemu rywalowi pozostawia wiele do życzenia.
Z perspektywy trybun PGE Narodowego męczarniom reprezentacji Polski przyglądała się Martyna Chodorowska. O kobiecie już kilka miesięcy temu mówiło się, że wyrasta na nową miss kadry, a w czwartek pojawiła się na kolejnym spotkaniu Biało-Czerwonych.
W czerwcu Chodorowska pojawiła się na meczu towarzyskim reprezentacji Polski z Niemcami i już wtedy została dostrzeżona przez media. Kilka dni później poszła za ciosem - udała się w podróż do Kiszyniowa, gdzie Polacy grali z Mołdawią (ponieśli kompromitującą porażkę 2:3).
Możesz przeczytać również: Zakpił z jego oczu. I się zaczęło. "Oszołomie"
A teraz zagościła na trzecim spotkaniu z rzędu. W swojej stylizacji postawiła na narodowe barwy - czerwony top i białą spódnicę.
Przed Polakami jeszcze jeden mecz eliminacji we wrześniowym okienku. W niedzielę zagrają na wyjeździe z Albanią.
Możesz przeczytać także: "No chłopie, z kim?". Puściły mu nerwy w studiu
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.