W czwartek 9 listopada Michał Probierz ogłosił kadrę reprezentacji Polski na mecz eliminacji Euro 2024 z Czechami (17.11) i towarzyskie spotkanie z Łotwą (20.11). Na liście znalazło się 25 zawodników, lecz w tym gronie zabrakło między innymi Arkadiusza Milika.
We wcześniejszych latach, kiedy tylko Milik był zdrowy, to od lat regularnie przyjeżdżał na kadrę. Zaufaniem obdarzyli go kolejni selekcjonerzy Biało-Czerwonych.
Michał Probierz postanowił jednak inaczej. Milika nie ma wśród powołanych. Spośród napastników selekcjoner wybrał oczywiście Roberta Lewandowskiego (FC Barcelona), Karola Świderskiego (Charlotte FC) oraz Adama Buksę (Antalyaspor).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Już w moich czasach piłkarze mieli ogromne ego, a dziś w erze internetu, w dobie mediów społecznościowych, to dopiero mają niesamowite ego. Na pewno brak uznania w oczach Probierza zabolał Milika jak policzek. Pozostaje liczyć na to, że zawodnik zareaguje pozytywnie na ten cios, że będzie chciał na boisku pokazać, że rezygnując z niego, selekcjoner się pomylił - ocenił w rozmowie z "Faktem" Dariusz Kubicki, były reprezentant Polski.
W tym sezonie w Juventusie najczęściej jest rezerwowym. Zagrał w dziesięciu meczach Serie A, ale uzbierał "tylko" 294 minuty. Jego bilans to dwa gole i jedna asysta.
Arek musi się zastanowić, przeanalizować swoje ostatnie mecze w reprezentacji. Na pewno o braku nominacji był poinformowany odpowiednio wcześniej i wie czego sztab od niego wymaga - dodaje Kubicki.
Przeczytaj także: "Wandalizm". Takiego psikusa zrobili mu w Halloween
Kiedy kolejny mecz Polaków?
Reprezentacja Polski podczas najbliższego zgrupowania czekają dwa spotkania. 17 listopada w ramach eliminacji Euro 2024 Polacy zagrają z Czechami, a cztery dni później towarzysko zmierzą się z Łotwą. Areną zmagań będzie PGE Narodowy w Warszawie. Początek obu pojedynków zaplanowano na godzinę 20:45.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.