To był mecz godny finału hokejowych mistrzostw świata. Spotkały się w nim reprezentacja gospodarzy zawodów Finlandia oraz Kanadyjczycy. Eksperci spodziewali się zaciętego meczu, na wysokim poziomie i takie widowisko rzeczywiście stworzyli hokeiści obu zespołów.
Po 60 minutach regulaminowego czasu gry był remis 3:3. Losy finałowego starcia musiały zatem rozstrzygnąć się w dogrywce. W niej więcej spokoju i opanowania zachowali Finowie.
Tzw. złotego gola, decydującego o wygranej gospodarzy strzelił Sakari Manninen. Suomi wygrali 4:3 i po raz czwarty w historii swojego kraju zdobyli złoto mistrzostw świata.
Oczywiście finał tak ważnych zawodów przyciągnął na trybuny tłumy kibiców. W Finlandii hokej - obok biegów narciarskich - jest sportem narodowym. Cały kraj żył zatem grą swoich rodaków i trzymał kciuki za ich zwycięstwo w finale.
Na trybunach w Tampere pojawili się również najważniejsi politycy w kraju, a największą furorę zrobiła premier Finlandii. Na mecz Sanna Marin założyła hokejową koszulkę, miała na sobie także podarte dżinsy.
Najwięcej mówi się jednak o tym, jak premier świętowała sukces swoich rodaków. Jedna z kamer uchwyciła, jak Sanna Marin wznosi toast z kieliszkiem. Czy było w nim wino, woda, czy sok, to już pozostanie tajemnicą głównej zainteresowanej. Zobaczcie zatem, jak premier Finlandii świętowała sukces hokeistów:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.