Amadeu Campos Silva był wschodzącą gwiazdą ujeżdżania byków. Miał zaledwie 22 lata. Zawody w Kalifornii, w ramach Professional Bull Riders, zakończyły się dla niego tragicznie. Brazylijczyk został zabity przez byka.
Campos Silva został zrzucony przez byka po pięciu sekundach. To zaledwie trzy sekundy mniej od wymaganego czasu, który pozwoliłby zaliczyć wynik. Brazylijczyk upadł tak niefortunnie, że byk nadepnął mu na klatkę piersiową. Campos Silva natychmiast został przewieziony do szpitala, ale tam stwierdzono jego zgon.
To po prostu dziwaczny i tragiczny wypadek - skomentował Cody Lambert, kierownik ds. hodowli zwierząt w Professional Bull Riders, cytowany przez portal rt.com.
Campos Silva był jednym z najbardziej obiecujących jeźdźców. Zawody, w których poniósł śmierć, są uznawane za jedno z największych tego typu wydarzeń sportowych.
Amadeu mocno walczył i był wschodzącą gwiazdą w naszym sporcie. Nasze serca są złamane - czytamy w oświadczeniu organizacji Professional Bull Riders.