Wraz z odejściem Michala Doleżala i przyjściem Thomasa Thurnbichlera, w polskich skokach rozpoczął się nowy rozdział. Biało-Czerwoni pod wodzą nowego sztabu postanowili wrócić do podziału na kadrę A i kadrę B. Tę drugą prowadzi Maciej Maciusiak, który już wcześniej zajmował się zawodnikami z zaplecza.
Mimo to zawodnicy z drugiego szeregu zyskali nowy impuls. Przede wszystkim dlatego, że Thurnbichler wprowadził jasną zasadę - na najważniejsze zawody będą jeździć najlepsi - bez względu na kadrę, a ze względu na aktualną dyspozycję.
Wszystkim na tym zależało, żeby panowała zdrowa rywalizacja. Jest o co walczyć i zawodnicy zdają sobie z tego sprawę. Chcemy to zacząć wdrażać pod koniec lata, kiedy będą sprawdziany. Wtedy na pewno wystartują najlepsi. Celem jest zima - przyznał Matusiak w rozmowie ze skijumping.pl.
Kadra B ma już za sobą zgrupowanie w Chorwacji, a także pierwsze skoki na igielicie - w Szczyrku. Maciusiak jest zbudowany postawą swoich podopiecznych.
Z dużymi nadziejami wypatruję sezonu, bo dostrzegłem iskrę w oczach wszystkich - zaznaczył.
Przypomnijmy, że do kadry B należą: Andrzej Stękała, Kacper Juroszek, Tomasz Pilch, Aleksander Zniszczoł, Maciej Kot i Jan Habdas.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.