Trener potrafi zmobilizować drużynę do walki, kiedy została już przez prawie wszystkich skreślona. Tak było w 2017 roku, kiedy uratował przed spadkiem z ligi włoskiej FC Crotone. Zespół Davida Nicoli w końcówce sezonu odrobił ogromną stratę do przeciwników.
Czytaj także: Absurdalny błąd piłkarza. Pomylił kolory kartek
Nicola obiecał przed zakończeniem sezonu: jeżeli Crotone pozostanie w elicie, przejadę rowerem przez całe Włochy. Słowa dotrzymał i wykorzystał część urlopu na podróż. Pokonał ponad 1300 kilometrów w dziewięć dni. Na mecie gratulowało mu kolejnego sukcesu 300 osób, a jak stwierdził sam trener, wyprawa nie okazała się tak męcząca jak przewidywał.
Czytaj także: Kibice wyproszeni z hali. "Idźcie już na samolot"
W tym sezonie Davide Nicola ponownie został trenerskim "strażakiem" i podjął się zadania, którego wykonanie przeczy logice. Został szkoleniowcem Salernitany, której piłkarzem jest między innymi Paweł Jaroszyński. Klub praktycznie nie zwyciężał, był na dnie tabeli.
Aktualnie sytuacja Salernitany jest trudna, ale już nie beznadziejna. Dzięki niespodziewanemu zwycięstwu 2:1 z Fiorentiną, wyprzedziła dwóch przeciwników w tabeli, a do bezpiecznego miejsca traci trzy punkty. Na ucieczkę "przeznaczeniu" pozostało pięć meczów. Wszystko jest jeszcze możliwe.
Davide Nicola i tym razem zamierza uczcić duży sukces nietypowym wyczynem. Zaplanował pieszą wyprawę do Watykanu. Jeżeli wystartuje z Salerno w Kampanii, będzie mieć do pokonania 330 kilometrów na północ do Rzymu. Ponownie będzie musiał poświęcić na to zadanie kilka dni. Jeżeli będzie to kolejna motywacja dla zespołu, pewnie przespaceruje się z przyjemnością.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.