Selekcjoner reprezentacji Szwecji dał się ponieść emocjom po wygranym 5:0 meczu z Azerbejdżanem w eliminacjach Euro 2024. Jego drużyna wykorzystała atut własnego boiska i odniosła efektowne zwycięstwo, ale eksperci w studiu telewizyjnym mieli zarzuty do Jannego Anderssona.
Jeden z zarzutów dotyczył zbyt małej liczby minut, które w dwóch ostatnich meczach Szwecji rozegrał napastnik Jesper Karlsson. Zdaniem Bojana Djordjicia powinien on dostać więcej szans, ponieważ jest w wysokiej formie.
Najwięcej szumu wywołało pytanie, które selekcjoner Andersson zadał ekspertowi w czasie awantury. "Kogo ty reprezentujesz?" - zapytał trener byłego reprezentanta Szwecji. Bojan Djordjić, a także wiele osób w skandynawskim kraju odebrało to jako przytyk do serbskiego pochodzenia eksperta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chcę wyjaśnić moje zachowanie, a nie przepraszać za nie. Bojan zrozumiał niewłaściwie moje pytanie, a nie o to mi w nim chodziło. Nienawidzę rasizmu i podobnych zachowań. Przepraszam, jeżeli tak to odebrał, ale kompletnie nie to miałem na myśli - mówił Janne Andersson na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Dostałem napastliwe pytania i przesadziłem. To było naprawdę złe z mojej strony. Dlatego chcę porozmawiać z Bojanem. Kiedy zapytałem go, kogo reprezentuje, miałem na myśli to, czy był piłkarzem, trenerem czy analitykiem. Absolutnie nic więcej - dodał selekcjoner.
Awantura ma szczęśliwe zakończenie. Selekcjoner, a także ekspert telewizyjny spotkali się w cztery oczy i wyjaśnili nieporozumienie. Między innymi na twitterowym profilu Piotra Piotrowicza można zobaczyć zdjęcie, do którego Janne Andersson oraz Bojan Djordjić zapozowali obejmując się z uśmiechami na twarzach.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.