Polscy skoczkowie z przytupem zainaugurowali sezon letni 2022. Biało-Czerwoni przed własną publicznością, w Wiśle, nie mieli sobie równych. W pierwszych, sobotnich zawodach, triumfował Dawid Kubacki przed Kamilem Stochem, a w sumie siedmiu Polaków sklasyfikowanych zostało w pierwszej dziesiątce.
Czytaj także: Jose Mourinho był w szoku. Pomysł tego kibica zadziwia
Dzień później, w niedzielę, Biało-Czerwoni wzięli całe podium. Tym razem triumfował Kamil Stoch, drugi był Dawid Kubacki, a trzeci Jakub Wolny. Efekt? Wielka dominacja podopiecznych Thomasa Thurnbichlera zarówno w klasyfikacji indywidualnej Letniego Grand Prix, jak również w Pucharze Narodów (484 punkty przewagi nad drugimi Niemcami).
Za sukcesami sportowymi nie poszły jednak wielkie pieniądze. Według oficjalnych informacji Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), najwięcej w Wiśle zarobili Kubacki i Stoch - po 8 tysięcy franków szwajcarskich (około 38 tysięcy złotych) - 5 tysięcy za wygraną i 3 tysiące za zajęcie drugiego miejsca. 3 tysiące franków wywalczył w Wiśle Jakub Wolny, co daje około 14,3 tysiąca złotych.
Co ciekawe, FIS nagradza finansowo tylko sześciu najlepszych zawodników każdego konkursu Letniego Grand Prix. Za zwycięstwo premia wynosi 5 tysięcy franków szwajcarskich, za zajęcie szóstego miejsca 500 franków szwajcarskich.
Inaczej sytuacja ma się w zimowym Pucharze Świata, gdzie nagradzanych jest 30 najlepszych zawodników każdych zawodów. Zwycięzca do tej pory inkasował 10 tysięcy franków (ponad 47 tys. złotych), a od kolejnego sezonu premie mają jeszcze bardziej wzrosnąć.
Kolejny konkurs Letniego Grand Prix odbędzie się 7 sierpnia w Courchevel. Trener Thurnbichler zdecydował, że nie zobaczymy w nim najlepszych Polaków.
Zobacz również: Lionel Messi dostał zakaz. Trener nie chce słuchać wymówek
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.