Bramki, o których mówi cały świat padają głównie w Europie, ale oczywiście nie tylko. Asekho Tiwani jest idealnym przykładem, że nawet występując w Republice Południowej Afryki można zwrócić na siebie uwagę.
Zawodnik Sekhukhune United przyczynił się do zwycięstwa jego klubu z Cape Town Sprus FC w ramach rywalizacji o awans do rozgrywek CAF Pucharu Konfederacji. Gospodarze pokonali outsidera ligi 1:0.
Przeczytaj także: "Dyskusja z amatorami". Probierz nie wytrzymał po pytaniu Wojewódzkiego
O końcowym rezultacie tej rywalizacji zadecydowała bramka, która padła tuż po przerwie. W 52. minucie wspomniany Tiwani podjął decyzję o strzale krótko po tym, jak wyszedł z własnej połowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
18-latek dostrzegł wysuniętego bramkarza gości i z tego powodu postanowił spróbować szczęścia. Jego decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ piłka przeleciała nad golkiperem i znalazła się w siatce.
Trzeba przyznać, że to kosmiczne trafienie mogło zadziwić nie jedną osobę. Pewne jest natomiast to, że zszokowany był nim... sam strzelec gola. Powtórki, które obiegły media społecznościowe pokazują jego reakcją na bramkę. Otóż Tiwani aż złapał się za głowę i przez chwilę nie był w stanie uwierzyć, co się właśnie wydarzyło.
Tym samym lewy obrońca, który zanotował swoje pierwsze trafienie w lidze, został bohaterem nie tylko klubu, ale także internetu. Nagranie z jego bramką obiegło już media społecznościowe. Można zobaczyć je poniżej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.