Już 24 lipca ma dojść do głośnej walki między Mikiem Tysonem a niezwykle popularnym aktorem i youtuberem Jakiem Paulem. Zawodników dzieli przepaść wiekowa, gdyż "Żelazny Mike" jest starszy od swojego rywala o ponad 30 lat. Mimo to legendarny bokser jest pewny swojej wygranej z przeciwnikiem, który stoczył 10 zawodowych walk, triumfując w aż 9 z nich.
W ostatnich tygodniach Tyson intensywnie trenował przed tym starciem, co regularnie pokazywał w swoich mediach społecznościowych. Internet obiegło też nagranie przedstawiające zajęcia, które odbył z jednym z fanów. Mężczyzna uderzał w rękawice treningowe założone przez 57-latka, jednak jeden z jego ciosów przypadkowo trafił byłego mistrza świata w twarz.
Reakcja Tysona wiele mówi o jego charakterze. Chociaż cios kibica nie był zbyt mocny, "Żelazny Mike" aż zmroził go wzrokiem, a następnie w wulgarny sposób wypowiedział się o tym incydencie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uspokój się. Jeśli ktoś mnie uderzy, roz***rdolę go. Tylko cię informuję. Popełniłeś błąd, roz***rdolę cię - mówił Tyson, wzbudzając śmiech innych świadków tego zdarzenia.
Fanów Tysona niedawno zaniepokoiła informacja przekazana przez "The Sun". Według dziennikarzy tabloidu starcie legendarnego boksera z Paulem może nie dojść do skutku. Ich zdaniem istnieje ryzyko, że były mistrz świata nie przejdzie dodatkowych badań medycznych przed walką, co jest warunkiem przystąpienia do pojedynku.
Na ewentualne zastępstwo dla Tysona zgłosił się już nawet były mistrz WBC w wadze superśredniej Sakio Bika. "Żelazny Mike" nie odniósł się jednak do tych informacji i przy każdej możliwej okazji dowodzi swojej wyższości nad najbliższym rywalem.
Przypomijmy, że dla Tysona będzie to pierwsza walka od listopada 2020 roku. Amerykanin stoczył wtedy pokazowy pojedynek z innym legendarnym bokserem - Royem Jonesem Juniorem.