Pojedynek Kamila Bodziocha z Jakubem Sosińskim był ozdobą piątkowej gali MB Boxing Night 9. Zawodnicy wagi ciężkiej zmierzyli się na dystansie sześciu rund, podczas których nie zabrakło emocji. Praktycznie od pierwszej minuty starcia nokaut wisiał w powietrzu, ale ostatecznie obaj dotrwali do końca walki.
Zobacz także: Gigantyczny majątek znanego boksera
Pierwsze trzy rundy upłynęły pod dyktando Jakuba Sosińskiego. Natomiast ostatnie rundy to zdecydowana przewaga kondycyjna Kamila Bodziocha, który to wykorzystał i systematycznie obijał rywala. Ostatecznie sędziowie punktowali pojedynek w stosunku: 57:57, 56:58, 57:57 i walka zakończyła się remisem.
Ten werdykt nie spodobał się Kamilowi Bodziochowi, który wściekł się na decyzję sędziów. Momentalnie wyszedł z ringu i uciekł do szatni. Z nikim się nie pożegnał, a nawet nie poczekał na wywiad z telewizją TVP, która transmitowała to starcie. Całą ucieczkę uchwyciły kamery i potem w mediach społecznościowych to zdarzenie było szeroko komentowane przez kibiców i ekspertów.
Jak się okazało, po krótkim przemyśleniu swojego zachowania Kamil Bodzioch przeprosił fanów w mediach społecznościowych. Zamieścił on wpis, w którym przyznał się do błędu.
Zobacz także: Pokaz siły youtubera
"Nie zdjęcie z werdyktu, a takie. Przepraszam tylko kibiców za emocje ale każdy jest człowiekiem. Dziękuję swoim ludziom. Kocham Was‼️! Nie chce p*******ć nic, obejrzę na spokojnie. Dziękuję" - napisał Kamil Bodzioch.
To był już drugi pojedynek Kamila Bodziocha z Jakubem Sosińskim. Ich pierwsze starcie z października 2020 roku było równie emocjonujące. Wówczas minimalnie, decyzją sędziów wygrał Bodzioch. Wiele wskazuje, że po tym jak ich piątkowa walka zakończyła się remisem, doczekamy się dopełnienia polskiej trylogii w wadze ciężkiej.
Zobacz także: Prezes PZPN znów zaatakował TVP