Chiński duet skoczków wodnych Lian Junjie i Yang Hao zdobyli złote medale igrzysk olimpijskich w Paryżu z dorobkiem 490,35 punktów. Brytyjczycy Tom Daley i Noah Williams zajęli drugie miejsce, osiągając 463,44 punktów. Przewaga Azjatów była więc wyraźna.
Chińczycy dzisiaj spisali się absolutnie niesamowicie. Byli w niesamowitej formie. Każdy z ich skoków był bezbłędny - powiedział Tom Daley.
Okazuje się, że Chińczycy na ten wynik pracowali bardzo ciężko. Opowiedział o tym niemiecki skoczek wodny Timo Barthel, który w duecie z Jadenem Eikermannem zajął dopiero siódmą lokatę. Jego zdaniem na sukces zwycięzców duży wpływ miał reżim, który wprowadzili ich trenerzy oraz wychowawcy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chińscy olimpijczycy przez lata mogą nie widzieć swoich rodzin
Timo Barthel nie chciał usprawiedliwiać swojej lokaty, lecz wyraził dumę z faktu, iż miał okazję reprezentować Niemcy w finałach. Jednocześnie wypowiedział się na temat Chińczyków, którzy - jak twierdzi - przygotowywali się do igrzysk olimpijskich od kilku lat, poświęcając przy tym spotkania z rodzinami.
Mieszkają w szkole z internatem, po cztery osoby w jednym pokoju. Trenują przez dwanaście godzin dziennie. Nie znają niczego poza nurkowaniem. Nie mają prywatnego życia, takiego jak my, gdzie wychodzimy z dziewczyną lub partnerem, jemy lody, chodzimy do restauracji, spotykamy się z rodziną. Czasami nie widzą swojej rodziny przez trzy lata - stwierdził niemiecki skoczek wodny.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.