Ben Gordon występował w lidze NBA w latach 2004-2015. Grał w Chicago Bulls, Detroit Pistons, Charlotte Hornets oraz Orlando Magic. Wystąpił w 744 meczach, w których zdobywał średnio 14,9 pkt, notował 2,5 zbiórki i 2,5 asysty.
Po zakończeniu kariery już kilkukrotnie łamał prawo. Regularnie trafia do aresztu. W 2017 roku został oskarżony o uderzenie kierownika kompleksu apartamentowców. Miał mu także grozić nożem.
W ubiegłym roku znalazł się za kratkami dwa razy w ciągu zaledwie miesiąca. Najpierw za uderzenie 10-letniego syna na lotnisku, a następnie za pobicie dwóch ochroniarzy w restauracji McDonald's w Chicago.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Żona Krychowiaka sporo odsłoniła. Imponujące mięśnie
Teraz media obiegła informacja o jego ponownych problemach z prawem. ESPN przekazało, że tuż przed godz. 10 rano we wtorek (4 kwietnia) kilka osób zadzwoniło na numer alarmowy, aby przekazać zgłoszenie o agresywnie zachowującym się mężczyźnie. Dopiero teraz poznaliśmy więcej szczegółów w sprawie.
Były koszykarz znów ma problemy. Wyszedł za kaucją
Ben Gordon awanturował się w sklepie z sokami w Stamford, w stanie Connecticut. Obchodzący tego dnia swoje 40. urodziny Brytyjczyk był agresywny również po przybyciu policji.
Funkcjonariusze musieli go obezwładnić, po czym aresztowali Gordona. Znaleźli przy nim składany nóż przypięty do kieszeni, a także paralizator i kastety w jego plecaku. Postawiono mu zarzut posiadania niebezpiecznych narzędzi, gróźb drugiego stopnia i utrudniania pracy policji.
Czytaj także: Najman odgryzł się Stanowskiemu. "To synonim hipokryzji"
Zabrano go do aresztu. Stamtąd natomiast trafił do szpitala na ocenę stanu zdrowia psychicznego. Jeszcze tego samego dnia wyszedł na wolność po wpłaceniu kaucji w wysokości 10 tys. dolarów.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.