Wszyscy oczekiwali grzmotów w walce o mistrzostwo świata i otrzymali kapitalny spektakl. To było starcie godne batalii o pasy w wadze ciężkiej. Nie było nokautu, dzięki czemu publiczność na stadionie w Londynie zobaczyła 12-rundowy pojedynek.
W większości rund zdecydowaną przewagę miał Usyk. Więcej soczystych ciosów Ukraińca trafiało na twarz Anthony'ego Joshuy. Brytyjczyk próbował przejąć kontrolę nad walką w jej połowie. Jedna czy dwie udane rundy nic jednak nie zmieniły. W sobotni wieczór Usyk był zdecydowanie lepszy i zasłużenie został nowym mistrzem świata wagi ciężkiej.
Tym samym wszedł na bokserski szczyt w wieku 34 lat. Teraz jest na ustach całego świata, a jeszcze kilkanaście lat temu nie mógł myśleć o wielkiej karierze bokserskiej. Walczył o przetrwanie. Pochodził z biednej rodziny i sam szybko poszedł do ciężkiej, fizycznej pracy.
Angielski "The Sun" przypomina, że w latach młodości Usyk pracował na gospodarstwie rolnym, gdzie wypasał bydło. Sprzedawał również owoce (brzoskwinie i morele) oraz lody na targowisku. Praca pozwalała mu utrzymać siebie i najbliższych.
Czytaj także: nie uwierzysz. Łowił ryby podczas skoków narciarskich
Nie wstydzę się tej pracy, bo wszystko to robiłem, żeby przeżyć. Chciałem pomóc mojej rodzinie - wspomina Oleksandr Usyk, cytowany przez "The Sun".
Jako młodzieniec Ukrainiec próbował swoich sił w piłce nożnej. Jego rodziców nie było jednak stać na sprzęt i treningi, dlatego wybrał tańszy sport... boks. I okazało się to strzałem w dziesiątkę, bo od soboty jest nowym mistrzem świata wagi ciężkiej. Dumy z postawy męża na pewno nie ukrywa jego piękna żona Katerina.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.