W środowy wieczór piłkarze ręczni Motoru Zaporoże rozgrywali jeszcze pojedynek w Lidze Mistrzów przeciwko Vive Kielce. Kilka godzin później prezydent Rosji Władimir Putin dokonał inwazji na Ukrainę.
Czytaj także: Gortat reaguje. Odwołuje polską imprezę w USA
Zawodnicy Motoru Zaporoże mieli ogromne problemy, aby wrócić do kraju. Jak informuje Radio Kielce, drużyna z Ukrainy pojechała na lotnisko Balice w Krakowie, skąd klubowym odrzutowcem wyleciała do Zaporoża.
Kiedy maszyna zbliżała się do punktu docelowego, lotnisko w Zaporożu zostało zamknięte. Odrzutowiec został przekierowany do Kijowa, gdzie wylądował. Gdyby piłkarze ręczni mieli lądować godzinę później, prawdopodobnie nie udałoby im się wrócić do kraju.
Po wylądowaniu w Kijowie cała drużyna postanowiła przemieścić się do Zaporoża. Na krótkim filmiku, który udostępnił Carlos Molina, widać jak na dłoni, że zdecydowana większość ludzi ucieka ze stolicy Ukrainy na zachód.
Przepraszam, około 100 mediów chciało się skontaktować i dowiedzieć się czegoś. Jesteśmy w autobusie pełnym graczy i personelu, próbując opuścić Kijów i skierować się na Zaporoże. To nasza jedyna opcja, pozostałe drogi są bardzo zawalone. Kilometry samochodów do granicy - napisał na portalu społecznościowym hiszpański sportowiec występujący w ukraińskim klubie.
Wojna trwa
W piątek nad ranem Rosjanie przeprowadzili kolejny atak rakietowy na Kijów. Poinformowano, że ukraińska obrona przeciwlotnicza zestrzeliła samolot wroga. Wrak maszyny spadł na dzielnicę mieszkalną.