Denis Zalęcki 8 czerwca zawalczy z Amadeuszem "Ferrarim" Roślikiem na gali Clout MMA 5. Będzie to dla niego okazja, by przerwać niechlubną serię. Freak fighter przegrał bowiem swoich pięć ostatnich walk, a niektóre jego porażki nosiły znamiona kompromitacji.
Kibice freak fightów mogą kojarzyć również jego ojca, Dawida. 47-latek stoczył sześć pojedynków we freak fightach, kilkukrotnie mierząc się z doświadczonymi rywalami. Udało mu się m.in. zremisować z jednym z najlepszych polskich kick-bokserów - Dawidem Sararą.
Dawid Załęcki gościł niedawno w podcaście Elite Mentality. Rozmowa w dużej mierze toczyła się wokół tematów freak fightów, a także jego relacji z synem. W pewnej chwili Załęcki senior został zapytany o to, czy mógłby wyjść do klatki z Denisem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ludzie mogą to źle odebrać… ale tak, nie miałbym problemu z tym, żeby wyjść i dać w mordę synowi tak, żeby go zabolało. Tak samo on nie miałby problemu z tym, żeby dać ojcu w mordę, żeby go zabolało, bo robiliśmy to nie raz na treningach - mówił.
Załęcki rozwinął później swoją wypowiedź. Wyjaśnił on, że sporty walki są stałą częścią życia jego rodziny, dlatego w jego odczuciu taki pojedynek byłby normalny w kontekście jego relacji z synem. Porównał ewentualną walkę do zabawy w piaskownicy.
My traktujemy to inaczej niż większość ludzi. Dla człowieka, który nie trenuje, nie bije się na co dzień, to może być co złego. Dla nas to jest normalne. Dla nas, to jest tak, jakbyśmy poszli i się bawili w piaskownicy i sobie babki robili. To dla nas sparing. Myślę, że trzeba to postrzegać w taki sposób - wyjaśnił.