W piątek, w Krakowie odbyła się gala Fame MMA 17. Walką wieczoru było starcie Amadeusza "Ferarriego" Roślika z zawodowym pięściarzem, Kamilem "Szczurkiem" Łaszczykiem. "Ferrari" kontrolował pojedynek przez ponad dwie rundy i wydawało się, że pokona profesjonalnego sportowca. Łaszczyk nie poddawał się do ostatnich sekund - odwrócił fatalną sytuację. Zmusił sędziego do przerwania walki i pokonał Roślika.
Możesz przeczytać także: Co za forma. Granerud już o krok od wielkiego rekordu
Wydarzenie odbiło się szerokim echem wśród kibiców, dziennikarzy i sportowców. Od samego początku bardzo sceptyczny wobec zestawienia był Andrzej Wasilewski. Promotor pięściarski uderzał w ludzi prowadzących Łaszczyka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Widać, jak skuteczni są wszyscy dookoła Kamila. Promotor kompromitacja, manager, jeśli jakiś jest, kompromitacja. A Kamil niestety płaci rachunki za kilka wyjątkowo głupich decyzji życiowych, które podjął. Życie - napisał na początku stycznia.
Czytaj również: Włodarzowi Fame MMA grożono przed walką. O wszystkim opowiedział
Nie odpuścił także po walce. W jednym z wpisów odniósł się do tematu potencjalnego rewanżu między Łaszczykiem a Roślikiem. Zamieścił ostry wpis, po jakimś czasie go usunął, ale jego słowa rozeszły się po sieci.
I co, po takich bluzgach i obrażaniach chłopaki są obok siebie? Jakim trzeba być kretynem, żeby się ekscytować tą niby złą krwią. Kolejna walka dla przygłupów - napisał.
Nie wiadomo jeszcze, czy dojdzie do rewanżowego starcia. Klauzula zapisana w umowie mówi o ewentualnej potyczce, ale tym razem na zasadach K1.
Możesz przeczytać także: Niespotykana sytuacja w skokach. Wystarczyła jedna próba
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.