Na początku XXI wieku wybuchła w Polsce małyszomania. Adam Małysz w wielkim stylu wygrał 49. Turniej Czterech Skoczni i w kolejnych konkursach robił z rywalami, co chciał. Wygrywał zawody z ogromną przewagą. Znakomitą formę utrzymywał przez trzy sezony z rzędu, a miliony kibiców każdy zimowy weekend spędzało przed telewizorem, kibicując Małyszowi.
Jednym z głównych autorów znakomitej formy polskiego skoczka był Apoloniusz Tajner. Obecny prezes Polskiego Związku Narciarskiego 20 lat temu był trenerem polskiej kadry skoczków. To za jego kadencji Adam Małysz odnosił wielkie sukcesy.
Z pewnością wielu kibiców pamięta, jak w gnieździe trenerskim Apoloniusz Tajner bardzo ekspresyjnie cieszył się z dalekich skoków swojego podopiecznego. Szkoleniowcowi towarzyszył długi wąs, jeden ze znaków rozpoznawczych. Gdy kilkanaście lat później Apoloniusz Tajner pokazał się bez wąsa, fani mogli przeżyć szok.
Czytaj także: Pudzianowski w tarapatach. Zawiadomili prokuraturę
Już wtedy prezes Polskiego Związku Narciarskiego zdecydowanie odmłodniał. Kibice byli zachwyceni nowym wyglądem Apoloniusza Tajnera. "Skąd taka decyzja?" - pytali kilka lat temu dziennikarze, gdy zobaczyli działacza bez wąsa.
Zauważyłem, że w ostatnim czasie kilka znanych osób też pozbyło się wąsów i wyglądają bardzo korzystnie. Ja też to zrobiłem i jestem bardzo zadowolony - wytłumaczył Tajner dziennikarzom, podczas jednego z konkursów w Planicy.
Taka odpowiedź prezesa PZN z pewnością zaskoczy wielu fanów, ponieważ niektórzy mogli uważać, że Apoloniusz Tajner zgolił wąsy dla swojej znacznie młodszej żony. Trzeba jednak pamiętać, że były trener Małysza bez wąsów pokazał się już w 2014 roku, a ślub z o 36 lat młodszą Izabelą Podolec wziął pięć lat później.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.