Wielkich emocji dostarczyła ostatnia seria meczów w rundzie zasadniczej w lidze NBA. Kibice nie mogli narzekać na nudę. Działo się na parkiecie, jak i poza nim. W dwóch spotkaniach... doszło do scysji na ławkach rezerwowych. Bardzo gorąco było na ławce Minnesoty Timberwolves.
W trakcie drugiej kwarty doszło do awantury między Rudym Gobertem i Kyle'em Andersonem. Francuz w pewnym momencie nie wytrzymał i uderzył kolegę z zespołu. Trafił go w klatkę piersiową. Zawrzało na ławce. Anderson chciał szybko oddać, ale powstrzymali go pozostali zawodnicy Timberwolves.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Marciniak zapytany o Lahoza. "Inny świat"
Gobert już przeprosił
Gobert najpierw został odesłany do szatni, a następnie do domu. Świetnie poinformowany Adrian Wojnarowski zaznaczył, że koszykarze spięli się także w szatni (w trakcie przerwy). Do rękoczynów jednak nie doszło.
Wiemy, że władze klubu myślą, w jaki sposób ukarać francuskiego podkoszowego. Ewentualne zawieszenie będzie skutkowało tym, że Gobert nie pomoże zespołowi w starciu z Log Angeles Lakers w turnieju play-in.
Gobert już przeprosił za swoje zachowanie. Wydał krótki komunikat w mediach społecznościowych. Napisał w nim, że emocje wzięły nad nim górę.
Emocje wzięły dziś górę nade mną. Nie powinienem był zareagować w taki sposób, niezależnie od tego, co zostało powiedziane. Chcę przeprosić fanów, organizację, a szczególnie Kyle'a, którego naprawdę kocham i szanuję jako kolegę z drużyny - napisał na Twitterze.
Czytaj także: Inny sposób kibicowania. Wiwatowali na cześć rywali
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.