Igrzyska olimpijskie zbliżają się wielkimi krokami. Do ceremonii otwarcia pozostało już tylko 99 dni. Intensywne prace organizatorów z bliska śledzi Robert Korzeniowski - wybitny polski chodziarz i czterokrotny mistrz olimpijski.
Korzeniowski był gościem porannego pasma "Wstajesz i wiesz" emitowanego przez TVN 24. Emerytowany sportowiec z dużym podekscytowaniem opowiadał o trwających pracach. W pewnym momencie zaczął mówić o planach platform MAX i Eurosport, które będą relacjonować igrzyska (stacje podobnie jak TVN są własnością Warner Bros. Discovery).
Mamy już swoje stanowiska studyjne, ekipy reporterskie. Będziemy wielką częścią rodziny Warner Bros. Discovery z dostępem do największych gwiazd sportu, choćby takich jak Kobe Bryant, który będzie też z nami. Nie będę tutaj wyjawiał wszystkich sekretów, bo będzie od tego specjalna konferencja - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kobe Bryant, o którym mówił Korzeniowski, zginął 26 stycznia 2020 roku w katastrofie śmigłowca. Śmierć poniosła również jego 13-letnia córka Gianna, a także siedem innych osób znajdujących się na pokładzie. Warto podkreślić, że dziennikarka TVN 24 również nie zauważyła pomyłki byłego olimpijczyka i jak gdyby nigdy nic przeszła do kolejnych punktów programu.
W czwartek sam Korzeniowski odniósł się do swojej wpadki. W tym celu odpisał na jeden z postów, które wytknęły mu pomyłkę. Czterokrotny mistrz olimpijski przeprosił za swój błąd i przekazał, że miał na myśli inną gwiazdę koszykówki - LeBrona Jamesa.
Chodziło mi o LeBrona Jamesa, ale w emocjach wszedł mi uwielbiamy zawsze Kobe. Czasami tak jest, że mówimy nie to co chcemy pod wpływem emocji. Za błąd przepraszam i ufam, że patrzący z góry Kobe Bryant i tak będzie nam kibicował w Paryżu - napisał w serwisie X.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.