Wielkimi krokami tegoroczna rywalizacja w wielkim kolarskim klasyku, czyli włoskim Giro d'Italia dobiega końca. Przyszły tydzień będzie ostatnim, w którym dojdzie do rywalizacji. W piątek (17 maja) zawodnicy rywalizowali w XIII etapie.
Dość niespodziewanie o końcowy triumf otarł się polski kolarz. Stanisław Aniołkowski z zespołu Cofidis we wspomnianym etapie zajął drugie miejsce i przegrał tylko i wyłącznie z najlepszym sprinterem tej edycji Wyścigu dookoła Włoch - Jonathanem Milanem.
Możesz sprawdzić również: Tak Sabalenka spędziła dzień przed finałem z Igą
- To niesamowite, chcę podziękować całej drużynie, kierownictwu, które pozwoliło mi być w tej ekipie po tym, jak upadł Human Powered Health. Dziś się im odpłaciłem. (...) Ten wynik pokazuje, że cały czas trzeba wierzyć. Trzeba ciężko pracować i potem przychodzi taki dzień. Było blisko, wciąż daleko od zwycięstwa, ale jestem bardzo szczęśliwy - powiedział Polak w rozmowie z Eurosportem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miejsce na podium zagwarantowało mu również premię finansową i znana jest jej dokładna kwota. Jak wyliczył portal brujulabike.com organizatorzy mają do rozdysponowania pulę 1,6 miliona euro.
Tym samym Aniołkowski otrzymał jedynie małą część tej kwoty. Otóż za drugie miejsce w piątkowym wyścigu wzbogacił się o 5508 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje blisko 23,5 tysiąca złotych. Z kolei dwukrotność tej sumy zainkasował zwycięzca etapu.
Możesz przeczytać także: Anglicy przerażeni po słowach trenera Bayernu o Harrym Kane'ie