Klub Al-Hilal zdecydował się na zapłatę od 80 do 90 milionów euro za transfer Neymara z Paris Saint-Germain. 31-letni piłkarz zatwierdzi umowę obejmującą dwa sezony i szacuje się, że w tym okresie zyska nawet 320 milionów euro. Informacje takie zostały udostępnione przez brazylijski dziennik "Globo".
Czytaj także: Konflikt Tańculi z "Ferrarim". Ostre słowa gwiazdy FAME
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W tym samym czasie, serwis internetowy "Foot Mercato" z Francji podkreślił kilka ciekawych dodatków w ramach porozumienia negocjowanego przez Neymara. Reprezentant Brazylii będzie uprawniony do hojnych premii związanych z jego przenosinami do Arabii Saudyjskiej - 80 tys. euro za każde zwycięstwo klubu, a także aż 500 tysięcy euro za każdy wpis na mediach społecznościowych, promujący Królestwo Arabii Saudyjskiej.
Jak się okazuje, żądania Neymara były jeszcze większe. Dotarł do nich angielski portal thesun.co.uk. Oprócz imponującej pensji, zawodnik przekazał nowemu pracodawcy dodatkowe życzenia: zapotrzebowanie na osiem luksusowych aut, w tym Bentleya Continental GT, Astona Martina DBX i Lamborghini Huracána. Dodatkowo, prosił o możliwość swobodnego korzystania z prywatnego samolotu odrzutowego, a dom - według jego próśb, powinien posiadać minimum 25 pokoi, trzy sauny oraz ogromny basen.
Gdy te informacje wyszły na jaw, Neymarowi mocno dostało się od mediów. Już wcześniej spłynęła na niego fala krytyki za to, że zdecydował się na skok na wielką kasę.
- Te dodatkowe żądania to żart - napisał niemiecki portal t-online.de. - Przede wszystkim jego ucieczka pokazuje bardziej niż jakakolwiek inna, że nie zależy mu już na sporcie . Jest uosobieniem wszelkiego zła współczesnego profesjonalnego futbolu. I pozostaje pytanie: jak można tak bardzo zrujnować swoją karierę? - zapytali poirytowani dziennikarze.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.