W piątek Wisła Kraków, pod skrzydłami Jerzego Brzęczka, odniosła kolejną porażkę w rozgrywkach Fortuna 1. Ligi. Efekt? Biała Gwiazda spadła na dziewiąte miejsce w tabeli, a przecież, po katastrofalnym spadku z PKO BP Ekstraklasy, miała walczyć o szybki powrót do elity.
W Krakowie kibice są mocno zaniepokojeni, ponieważ brak ewentualnego awansu oznaczać będzie kolejne wielkie kłopoty finansowe klubu. I nic nie wskazuje na to, że gra Wisły wkrótce się poprawi. Tym bardziej, że przed nią trudne mecze.
Fani Białej Gwiazdy żądają natychmiastowej dymisji Jerzego Brzęczka. Ten nieco inaczej spogląda na sprawę.
To normalne, że porażki przynoszą negatywne emocje, rozczarowanie kibiców. Wiem, że kibice żądają mojej dymisji, ale w emocjach nie będę podejmował decyzji. Musimy wrócić do Krakowa, przedyskutować sprawę i o ewentualnych rezultatach rozmów poinformować na spokojnie - mówił na konferencji po ostatniej porażce.
Obóz broni byłego selekcjonera
Wszystko wskazuje na to, że dymisja Brzęczka jest już tylko kwestią czasu. W mediach pojawiła się już nawet kandydatura jego zastępcy. Miałby nim zostać Dariusz Banasik. Obóz Jerzego Brzęczka stoi jednak w jego obronie.
Przykład? Michał Trela z portalu newonce.net napisał przekrojowy artykuł o pracy byłego selekcjonera reprezentacji Polski. Nie zabrakło w nim merytorycznej krytyki. Trela zdradził, jak zareagowali na to ludzie Brzęczka.
Napisał do mnie członek sztabu szkoleniowego Jerzego Brzęczka. Mówi o bezpodstawnej krytyce, która sugeruje mój brak dobrych intencji. Podkreśla, że trwa proces, którego nie widzę albo nie potrafię rozczytać - zdradził dziennikarz w mediach społecznościowych.
W Krakowie zrobiło się gorąco. Kibice nie wyobrażają sobie, że Brzęczek zasiądzie na ławce trenerskiej w kolejnym meczu Wisły. Najbliższe godziny powinny wiele wyjaśnić.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.