Jest wielu sportowców i trenerów, którzy spędzają dużo czasu w Polsce i nie uczą się języka. Jedną z takich osób jest Andrea Anastasi. Był selekcjonerem reprezentacji Polski, a potem pracował bardzo długo w Treflu Gdańsk i Projekcie Warszawa. Mimo to nie posługuje się naszym językiem, choć bardzo ceni sobie życie w Polsce.
Zupełnie inaczej jest w zupełnie innym klubie Plusligi. Alfredo Martilotti do naszego kraju przyjechał w 2020 roku. Został wówczas ogłoszony w Asseco Resovii Rzeszów i został jednym z dwóch asystentów Alberto Giulianiego. Włoch od lat współpracował z tym szkoleniowcem. Pracowali ze sobą od 2011 roku, począwszy od Cucine Lube Civitanova.
Żyli we Włoszech, a także w Słowenii. Nie mieli styczności z naszym krajem poza przyjazdami na mecze czy turnieje. Kiedy jednak zaczęli pracować w Rzeszowie, najwyraźniej poskutkowało to chęcią nauki polskiego.
Martilotti został w Resovii już bez Giulianiego. Teraz pierwszym szkoleniowcem jest Marcelo Mendez. Na profilu rzeszowskiego klubu pojawiło się nagranie, na którym Włoch w języku polskim zaprasza na pojedynek ćwierćfinałowy.
Trzeba przyznać, że radzi sobie naprawdę dobrze. Docenili to również fani. - Dowód na to, że Włosi jednak są w stanie powiedzieć po polsku więcej niż "dzień dobry" i "lubię pierogi" - przyznał klub kibica.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.