Władimir Putin ogłosił w nocy rozpoczęcie operacji wojskowej w Donbasie. W czwartkowy poranek, 24 lutego 2022 roku, strzały słychać było praktycznie w całej Ukrainie. Celami są głównie lotniska wojskowe.
Mieszkańcy Ukrainy są przerażeni. Prezydent poprosił obywateli, by zachowali spokój i, w miarę możliwości, pozostawali w domach. Ukraińcy nie chcą jednak na tym poprzestać. Niektórzy szukają bezpiecznego miejsca bądź udają się do schronów, m.in. stacji metra. Spora część stara się wyjechać z miasta.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
Tak wygląda sytuacja w kraju
"Gazeta Pomorska" skontaktowała się z Danylo Saienko, piłkarzem, który na co dzień występuje w barwach Włocłavii Włocławek. Ukrainiec zdradził, jak wygląda sytuacja w jego kraju i w jaki sposób kontaktuje się z najbliższymi. Jego rodzina miesza w Mariupolu.
Rosja rozpoczęła ofensywę na Ukrainie, zaatakowała strategiczne obiekty i punkty, lotniska. Teraz jest ofensywa, Ukraina stawia opór, trwa prawdziwa wojna. Nikt się tego nie spodziewał. Oczywiście będąc daleko od domu bardzo martwię się o moich bliskich i przyjaciół. Komunikacja komórkowa działa i utrzymuję z nimi kontakt. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że wszystko się zaraz skończy - powiedział Danylo Saienko.
Piłkarz zdradził też, że w trudnych momentach może liczyć na pomoc kolegów i klubu z Włocławka.
Wszyscy w zespole się martwią. Wspierają mnie, oferują pomoc. Jestem bardzo zadowolony z pobytu we Włocławku - podkreślił.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.