Róża Kozakowska w piątkowy wieczór zdobyła złoty medal w rzucie maczugą na igrzyskach paralimpijskich. Niestety, tuż po północy pojawiła się informacja, że polska zawodniczka została zdyskwalifikowana.
Wszystko przez nieprawidłowe parametry sprzętu. Sportsmence zabrano nie tylko medal - anulowany został również ustanowiony przez nią rekord świata.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najwidoczniej to, co po północy działo się w Paryżu i o czym od samego rana w sobotę donoszą polskie media, nie dotarło do byłego premiera Mateusza Morawieckiego. Polityk o godz. 8:38 zamieścił wpis o sukcesie Kozakowskiej.
Mamy drugie złoto! Róża Kozakowska po Kamilu Otowskim zdobyła kolejny złoty medal na Igrzyskach Paraolimpijskich w Paryżu. Brąz zdobył również Lech Stoltman. Serdeczne gratulacje dla naszych mistrzów. Czekamy na kolejne medale. Dziś najbliższa mi dyscyplina - tenis stołowy - pisał.
Internauci zareagowali w mgnieniu oka. "Przecież Różę zdyskwalifikowali", "Zdyskwalifikowana", "Już nie, zdyskwalifikowana" - podkreślali. Post byłego szefa rządu zniknął z sieci około pół godziny po publikacji.
Dlaczego Róża Kozakowska została zdyskwalifikowana?
O szczegółach dramatu Polki pisał Michał Pol, attache prasowy polskich paralimpijczyków.
To jest prawdziwy dramat po tym wszystkim, co Róża przeżyła podczas zawodów... W nocy Brazylijczycy złożyli protest dotyczący sprzętu Polki (a konkretnie rozmiaru poduszki pod jej głową). Protest niestety został uwzględniony. Polska ekipa natychmiast złożyła apelację, którą komisja odwoławcza rozpatrzy po 9:00 - napisał na platformie X.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.