Mnóstwo emocji dał kibicom niedzielny konkurs Pucharu Świata w Oslo. Po pierwszej serii dość nieoczekiwanie prowadził Domen Prevc, który miał niespełna dwa punkty przewagi nad drugi Stefanem Kraftem. Z tyłu czaili się z kolei Johann Andre Forfang, Daniel Tschofenig czy Ryoyu Kobayashi.
Możesz przeczytać także: Kowalczyk zażartował z Lecha Poznań. "Do Nowego Jorku już się zbliżasz"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W finale wysoko poprzeczkę zawiesił rywalom Johann Andre Forfang, który pofrunął 128 metrów. W ten sposób zmienił na prowadzeniu Ryoyu Kobayashiego, ale czekał na to, co zrobią rywale. Stefan Kraft nie miał łatwych warunków i poleciał w nich 124 metry. To dawało mu trzecie miejsce, ale podium uzależnione było od tego, jak spisze się pozostający na górze Prevc.
Słoweniec nie tylko nie zdołał obronić pierwszej lokaty, ale w ogóle wypadł poza podium. Forfang został triumfatorem konkursu, drugie miejsce zajął Ryoyu Kobayashi (po raz dziesiąty w sezonie 2023/24), a Kraft był trzeci.
Możesz przeczytać również: Podjęli ryzyko w sprawie polskiego skoczka. Oto efekt
Podczas dekoracji najlepszych skoczków zmagań doszło do małej wpadki. Kraft z trzeciej lokaty był wywoływany przez spikera jako pierwszy do zajęcia miejsca na podium. Tyle tylko, że zamiast stanąć na najniższym stopniu, stanął na drugim - przeznaczonym dla Kobayashiego.
Gdy Austriak zorientował się o co chodzi, natychmiast z wielkim uśmiechem przeskoczył na właściwy stopień. Po chwili na odpowiednie miejsce mógł też wejść Ryoyu Kobayashi.
Zobacz wpadkę podczas dekoracji najlepszych skoczków konkursu Pucharu Świata w Oslo:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.