Profesjonalnym sportowcom stale towarzyszą duże emocje, jednak nie wszyscy potrafią sobie z nimi poradzić. Najlepszym przykładem takiego stanu rzeczy jest reakcja norweskiego hokeisty Henrik Haukelanda występującego na pozycji bramkarza w niemieckim Duesseldorfer EG.
W spotkaniu niemieckiej ekstraklasy (Penny DEL) Schwenninger Wild pokonał ekipę z Duesseldorfu 5:2. W 59. minucie gry doszło do groteskowej sytuacji, której głównym bohaterem był wspomniany Haukeland.
Schwenninger prowadził 3:2 i sunął z kolejną akcją na bramkę strzeżoną przez Haukelanda. Po kilku sekundach krążek wylądował w siatce, a gol został uznany przez arbitrów. Norweski bramkarz nie zgadzał się z tą decyzją, gdyż chwilę wcześniej jego bramka została przesunięta, co zdaniem Haukelanda powinno zakończyć się przerwaniem akcji i anulowaniem gola. Sędziowie podjęli jednak inną decyzję. I wtedy Norweg wpadł szał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kamery telewizyjne dokładnie uchwyciły, jak Haukeland - reprezentant Norwegii - rusza w kierunku swojej bramki i z impetem zaczyna uderzać kijem w jej obramowanie. Zadawane przez niego ciosy były na tyle silne, że już drugi z nich połamał kij. Norweg zadał jeszcze jeden cios i odwrócił się w stronę placu gry. Jak łatwo się domyślić, jego zachowanie nie uszło uwadze sędziów, którzy ukarali nerwowego Norwega. Całe zajście możecie zobaczyć na poniższym materiale (początek 3:40).
I w tym momencie w tej historii pojawia się polski wątek. Karę, którą otrzymał Haukeland (zgodnie z przepisami bramkarz nie może udać się na ławkę kar), odsiedział Jakub Borzęcki. Jego ojciec Adam był hokeistą reprezentacji Polski. Młodszy z Borzęckich wybrał jednak inną drogę i reprezentuje Niemcy.
Haukeland wkrótce także zjechał z lodu. Przy niekorzystnym wyniku Düsseldorfer EG postanowił wycofać bramkarza, by wprowadzić dodatkowego zawodnika i - grając pięciu na pięciu - zwiększyć swoje szanse na strzelenia kontaktowej bramki.
Ostatecznie ten manewr się nie powiódł. Schwenninger Wild powstrzymał atak gości i wyprowadził kontrę, którą zakończył celnym strzałem na pustą bramkę. Zachowanie Haukelanda z pewnością ma potencjał, by zostać internetowym viralem.
Czytaj też: Przegrywa jak leci. To wina pięknej modelki?