52-letni Shane Warne zmarł podczas pobytu w Tajlandii w piątek 4 marca. Gwiazda krykieta zmarła z "przyczyn naturalnych" - jak wykazała jego sekcja zwłok. Takie informacje przekazała policja z Tajlandii.
Warne przez wielu uznawany jest za najwybitniejszego miotacza wszech czasów.
Zobacz także: Wstrząsające fakty z życia Maradony. Szokujące nagranie
"Niekończący się koszmar"
Jego pogrążona w żałobie rodzina wydała oświadczenie, w którym rodzice, brat Jason, troje dzieci Brooke, Jackson i Summer oraz była żona Simone Callahan oddali hołd "ukochanemu" asowi krykieta.
Noc 4 marca 2022 roku to niekończący się koszmar dla naszej rodziny, ponieważ jest to data, w której straciliśmy naszego kochanego i podziwianego syna, ojca, brata i wujka, Shane'a. To tragedia, z którą nigdy się nie pogodzimy.
"Znalezienie słów, aby odpowiednio wyrazić nasz smutek, jest dla nas niewykonalnym zadaniem, a patrzenie w przyszłość bez Shane'a jest niewyobrażalne. Miejmy nadzieję, że góra szczęśliwych wspomnień, które wszyscy mamy, pomoże nam poradzić sobie z naszym ciągłym smutkiem" - czytamy.
Najstarsza córka australijskiego bohatera, 24-letnia Brooke, i jej 22-letni brat Jackson, okrzyknęli swojego ojca "najlepszym ojcem".
Jackson dodał: "Siedzenie przy stole pokerowym, chodzenie po polu golfowym i jedzenie pizzy nigdy nie będzie takie samo".