Rozgrywki ligi akademickiej cieszą się w Stanach Zjednoczonych ogromną popularnością. W jednym z meczów fazy play-off zmierzyły się ze sobą drużyny San Diego State i Florida Atlantic. Lepiej spisywali się ci drudzy.
Na piętnaście minut przed końcem zawodnicy z Florydy prowadzili już 54:40. Wydawało się, że ich zwycięstwo jest niezagrożone. Końcówka należała jednak do graczy z San Diego. Rzucili się do odrabiania strat.
W samej końcówce gracz San Diego State popisał się fenomenalnym blokiem. Dał swojej drużynie szanse na wydarcie zwycięstwa rzutem na taśmę. Piłka trafiła do Lamonta Butlera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozgrywający swój trzeci sezon na tej uczelni zawodnik nie pomylił się. W ostatniej sekundzie oddał rzut, który dał wygraną "Aztekom" (72:71).
Momentalnie na parkiecie zapanował ogromny chaos. Zawodnicy uniwersytetu z San Diego rozpoczęli świętowanie awansu do finału rozgrywek, w którym zmierzą się z UConn.
Czytaj także: Pique jest wściekły. To zrobiła Shakira z dziećmi
Jestem trochę zszokowany. Tak naprawdę nie wiedziałem, czego dokonałem. Walczymy o mistrzostwo kraju. Niewielu ludzi to robi! - mówił rozemocjonowany Butler w rozmowie z ncaa.com.
Czytaj także: Miss mundialu nadal błyszczy. Znów sporo pokazała
To piąta najwyższa różnica punktowa, jaką udało się zniwelować podczas turnieju Final Four NCAA. Warto podkreślić, że Butler niemal przez cały mecz nie trafiał. Ostatnie punkty zdobył na początku pierwszej połowy. Dodajmy, że na trybunach zasiadło prawie... 74 tys. kibiców!
Finał ligi NCAA odbędzie się w nocy z niedzieli na poniedziałek (2/3 kwietnia) polskiego czasu. Początek wyznaczono na godz. 3:20. Faworytami według bukmacherów są koszykarze UConn.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.